poniedziałek, 15 kwietnia 2013

Chapter 3.2: "Powiedz, że mnie nie zostawisz. Nigdy"

Widoki za oknem szybko się zmieniały. Siedmiolatka nie miała możliwości przyjrzenia się im dokładniej. Co jakiś czas pociąg się zatrzymywał. Dziewczynka słyszała wychodzących na korytarze pasażerów, którzy radośnie witali innych. Sama nie ruszała się z przedziału. Nie miała do kogo.
Co jakiś czas z jej wielkich oczu toczyły się łzy, które jak najszybciej ścierała wierzchem dłoni. Nie lubiła okazywać słabości. Zawsze była uważana za tą dominującą, jednak od kiedy poznała sekrety ojca coś się w niej złamało. Całe jej dotychczasowe życie straciło sens.
Siedmiolatka nagle wydawała się bardzo dojrzała psychicznie. Chabrowe oczy przyglądały się wszystkiemu z uwagą i niesamowitym skupieniem. Myśli dziewczynki zamiast jak jej rówieśnic krążyć wokół zabaw, lalek i temu podobnych obracały się wśród rozważań nad sensem życia czy nadrzędnymi wartościami.
Cała sytuacja z nieobecnym ojcem i oszukującą matką wywarła na brunetce piętno. Od tamtego momentu na zawsze będzie ciężko jej komukolwiek zaufać, a gdyby ktoś jej zaufanie stracił raczej nie powinien liczyć na jego odzyskanie.

***

Tina

Przewróciłam oczami. Teraz do pociągu wtargnie okoliczny plebs. Coraz mniej było możliwości spotkania Złotych w tym kraju. Dżiny się zanadto rozhulały... - pomyślałam z wrednym uśmieszkiem.
- Ty, patrz gdzie leziesz! - warknął do mnie jakiś wchodzący rudzielec.
Fuknęłam i odepchnęłam chłopaka na jakieś Srebrne dziewczyny. Cała grupka popatrzyła na mnie wściekłym wzrokiem. Zaśmiałam się i już miałam ruszać przed siebie, kiedy ktoś złapał mnie za przegub, okręcił do tyłu i... pocałował.

***

Aurora

Czekoladowe oczy błyszczały wesoło, gdy chłopak się na mnie patrzył. Czułam, że płoną mi policzki za każdym razem, gdy tylko na mnie zerknął. Dziewczyno, co ci jest, weź się już ogarnij! - pouczyłam samą siebie.
Kiedy pociąg się zatrzymał, a do środka wtargnęli uczniowie nadal szliśmy spokojnie do wagonu kawiarnianego rozmawiając.
Nagle moją uwagę przyciągnął jego prawy nadgarstek, który (jak mi się zdawało) uporczywie próbował ukryć pod rękawem sweterka.
- Co masz na ręce? - zapytałam od niechcenia.
Poczułam, że chłopak się spiął. Puścił moją rękę i, bez słowa wyjaśnienia, odwrócił się na pięcie i poszedł w stronę z której przyszliśmy.
Chwilę stałam, w głębokim zdziwieniu. Nie mogłam pojąć o co mu chodziło. Obserwowałam oddalającego się umięśnionego chłopaka w eleganckim sweterku, nerwowo przeczesującego gęste rudawo-kasztanowe włosy.
Kiedy zniknął mi z oczu, wtapiając się w tłum uczniów szukających wolnego przedziału, zawróciłam z powrotem w stronę kawiarenki.

***

Michał

Kacper wciąż leżał na podłodze. Maria poszła gdzieś. A ja? Stałem jak skończony idiota nad chamskim nastolatkiem o zbyt wybujałym ego.
Wciąż zastanawiało mnie zachowanie mojej Podopiecznej. Rozmyślałem, stojąc nad nieprzytomnym chłopakiem, po co go dotknęła. Jeszcze nie tak dawno prowadziliśmy zażartą dyskusję o tym jak się zachowywać wobec prześladowców i dziewczyna utrzymywała, że powinniśmy mieć z nimi jak najmniejszą możliwość kontaktu.
Westchnąłem po raz chyba setny. Chyba szykuje się najgorsza podróż pociągiem do Szkoły od kiedy pamiętam.
Oparłem się o ścianę wciąż obserwując nadal nie reagującego na nic Żaka. Z korytarza dosłyszałem zdecydowane kroki. Ostrożnie wysunąłem zmysły przed siebie i pobieżnie musnąłem myśli nadchodzącej osoby. Z mojej obserwacji wyniknęło, że jest to dziewczyna w wieku Marii, także opiekująca się Tajemnicą (konkretniej Tajemnicą Umysłu), a jakby tego było mało miała w sobie coś jeszcze bardziej niezwykłego... Już wiedziałem, kto się zbliża.
- Aurora, to co zobaczysz może wydać ci się naprawdę dziwne - mruknąłem, kiedy podeszła tal, że mogła mnie usłyszeć.
- Na wszystkie lampy! Co ty wyprawiasz Michał?! Jeszcze bym zawału dostała!
- Dżiny nie mogą dostać za... - odparłem moim jak najbardziej profesjonalnym głosem, ale nie dane było mi skończyć.
- Wiem! To taka przenośnia - fuknęła i minęła mnie, zarzucając włosy na drugie ramię.

***

Maria

Bolało mnie dosłownie wszystko. Młoda Żakowa oczywiście nie mogła przeprosić za swoją nieuwagę. Zamiast tak zadzierać nosa mogłaby trochę rozglądać się wokół siebie... I ten piszczel...
Skrzywiłam się, gdy tylko spróbowałam wstać. Nie mogłam się ruszyć. Czyżby złamana kość? - przestraszyłam się.
Kość, którą złamie się dżinowi, ciężko "naprawić". Procesy samoraparacji są w naszych organizmach mocno zaburzone. Wszystko zależy od szybkiej reakcji.
Zaczęłam drzeć się jak nienormalna, by ktoś mi pomógł, jednak byłam w tej mniej zaludnionej części pociągu, gdzie nawet ci świeżo wsiadający nie chcą przebywać i wolą cisnąć się z tymi, co wsiedli wcześniej.
Z rezygnacją wyciągnęłam komórkę z kieszeni i wybrałam numer mojego Opiekuna. Zgłosił się po drugim sygnale.
- No cześć, Mario. Przepraszam Cię bar...
- Zamknij się i mi lepiej pomóż, głupku. Masz mnie jak najszybciej znaleźć i... - nie zdążyłam dokończyć, bo brunet już stał nade mną i lustrował mnie swoimi błękitnymi ślepiami.
Po chwili ciszy podał mi rękę i pomógł wstać, po czym bez słowa zaczął prowadzić do mojego przedziału. Kawałek przed moimi drzwiami zaparłam się i zatrzymałam Michała.
- Dziękuję - szepnęłam, przytulając go.
Praktycznie jedyna osoba na świecie, która martwi się O MNIE, a nie o moje Talenty czy Zdolności. Wystarczy, że zabraknie tej jednej osoby, a ja już nie umiem normalnie żyć i oczywiście zdarza się coś, że muszę się z nim pogodzić.
- Nie ma za co - odparł chłodno. - To mój obowiązek.
Z moich oczu popłynęły łzy. Chciałam naprawić to co zepsułam.
- Proszę, pogadamy o tym jak dojedziemy do Szkoły... O tobie i twoim statusie i... i tak dalej - chlipnęłam, mocząc mu czarną koszulę.
- W porządku - odparł już cieplej. Poczułam, że zaczyna wodzić dłońmi po moich plecach. - Teraz już się uspokuj, Mario. I leć odpocznij...
Wtuliłam się w mojego Opiekuna jeszcze mocniej.
- Powiedz, że mnie nie zostawisz. Nigdy - oparłam policzek o jego ramię.
- Nie mogę... - szepnął smutno. - Ale pamietaj, nigdy nie będę chciał cię zostawić...
Poczułam, jak musnął mi czubek głowy i zaczął powoli puszczać mnie z objęć. Nie chciałam odejść. Chociaż mnie okłamał. Nie wiem, czy tylko co do głupiego statusu czy może cały czas kłamał. Nie chciałam wiedzieć. Chciałam tylko, żeby przy mnie był, żeby mnie nie opuszczał, żeby mnie wspierał...

____________________________________

Nudny trochę, co?
Mam nadzieję, że trzecia część trzeciego chaptera wyjdzie ciekawsza...

Ale no nic, trzeba było coś skrobnąć i... jest :)
Co myślicie?

Dedyczek wędruje do moich kochanych:
·Kath i jej kolejnego bloga
·AAlexy, jej Aurory oraz jej podnoszących na duchu komentarzy
·Hermioniji i jej energii
·littlegraybutterfly i jej rozwijających się jak pąki historii
· oraz wszystkich innych czytających ;*

Dziękuję że ze mną jesteście w mniejszym lub wiekszym stopniu ^^

Wasza Cupcake.

PS Zapraszam do tworzenia swoich postaci w zakładce "Księga Alladyna" ;3

11 komentarzy:

  1. Nie był nudny ;) będzie na pewno ciekawa równie jak ten ;)
    dziękuję za dedykacje ;)
    ciekawi mnie ten fragment i jak go rozwiniesz:
    "Kość, którą złamie się dżinowi, ciężko "naprawić". Procesy samoraparacji są w naszych organizmach mocno zaburzone. Wszystko zależy od szybkiej reakcji." ;)
    przede wszystkim czemu są zaburzone i jak je się da naprawić ;)
    pozdrowionka,
    ~littlegraybutterfly~

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że nie był nudny, bo jak pisałam miałam właśnie wrażenie, że się w sumie nic nie działo ;p
      Nie masz za co dziękować ;)
      Co do tego - jeszcze się dowiesz ;>

      Usuń
  2. Nie nudny ! Nie nudny !
    Świetny <3
    Dziękuję za dedykację *.*
    Biedna Marysia ;( Niech się dziewczyna nie załamuje ;>
    Kto tą Inę pocałował ?! Bo mnie zżera ciekawość ! ;D
    O co chodziło Ericowi z tą ręką, co on takiego ukrywa ? ;3
    Michał <3
    Przypomniała mi się sytuacja sprzed paru rozdziałów jak to Maria powiedziała o tym zawale, a on na to, że dżiny nie mogą go dostać ;D Normalnie mi się humor poprawił ^^
    Ojej, a co z tą Marysią i właśnie też trochę nie rozumiem tego, jeśli chodzi o złamania u dżinów ;]
    Rozdział naprawdę mi się podobał jest świetny <3
    Już nie mogę doczekać się następnego :*
    Weny życzę ;>

    Pozdrawiam
    ~Hermionija <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Super, że nie zanudziłam ;>
      Za dedyk nie masz co dziękować ;* Jak się należy!
      No Maria ciężko miała i ma ;( Ale może jeszcze przyjdą dla niej lepsze dni :)
      Haha tajemnica! Niedługo pewnie w kolejnym rozdziale się dowiesz kto ośmielił się pocałować panienkę Żak ;>
      Ano, Eric ma swoje tajemnice ^^
      Oj tak, Michał ;3
      Co do złamań - zamieszczę sprostowanie w kolejnym rozdziale prawdopodobnie, żeby nie było problemu z ogarnięciem ;> Bo ogólnie to ciekawe jest ;3

      Świetnie, ze się podobał ;*
      Kolejny już, mam nadzieję, że niedługo...
      A wena zawsze się przyda, dziękuję ;***

      Usuń
  3. Najdroższa Cupcake! Przepraszam najmocniej, że tak późno komenć (xD) ;'(( ale całymi popołudniami siedzę na dworze, bo ŚWIECI SŁOŃCE! :D
    O Boże!!! KTO POCAŁOWAŁ TINKĘ??!! O_O :D jestem MEGA zaskoczona o-o bo kurde ona jest strasznie wredna ;P
    AURORAA!!!! <3<3<3 KOCHAM JĄ! :D
    I o co mu chodzi?! Jakiś tajny znak śmierciojadków na ręce? o.o Hmm..
    Hihih ^^ kocham tą dziewczynę... kocham! ^^ Perfekcyjnie opisujesz - jestem dumna! Aurora i Maria to moje ulubione bohaterki ^^ Aurora taka niezależna - mrauu ;**
    Ohh...rozumiem, że Marii jest smutno :// a ten Michał strasznie dla mnie podejrzany O-o :D nwm, czemu ;P
    O!! ^^ Dziękujemy za dedykację! :D Taaak mi miło :)) Aurora mówi, że jej też i ściska cię z wagonu :D (oczywiście za chwilę usunę jej pamięć, bo przecież nie może wiedzieć, kto ją stworzył, a kto wlał w nią życie ;P)
    Rozdział EXTRA! Na razie wszystko się rozkręca ^^ już się nie mogę doczekać, aż będą w szkole! ;33

    Buziaki kochana i trzymaj się! Dziękuję za komcia u mnie ^^ wspaniały...
    Czekam na NN! Zarówno na tym, jak i na drugim blogu ;))

    Twoja,
    Alexa ;3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie dziwię się, że siedzisz na dworze ^^ Taka pogoda, że aż żal nie skorzystać! ;>
      Nawet najwredniejsza, najpodlejsza żmija może sobie kogoś znaleźć. Z bólem serca stwierdzam, że często szybciej niż takie dziewczyny jak Dana, Maria czy Twoja Aurorka!
      Jestem mega zadowolona, że podoba Ci się kreacja Aurory ;> Staram się xD
      Co do Erica nie zdradzę! ;> Ale śmierciojadkim nie jest, Voldzia nigdy nie spotkał ;p
      Podejrzany Michał...? Czy ja wiem? ;p
      Co do dedykacji - naprawdę, nie ma za co, kochana! ;*
      Cieszę się, że się podoba, a do szkoły dotrą już niedługo i będzie jeszcze ciekawiej, a przynajmniej taką mam nadzieję ^^

      Buziaczki ;*

      Usuń
  4. Wow... *o*
    Przeczytałam wszystkie rozdziały i muszę Ci powiedzieć, że to jest G E N I A L N E!!!!!!!!!!!! Serio! Zajebiste *___*
    A więc może po kolei XD
    1. Super pomysł z pisaniem w roli kilku osób! To nadaje taki fajny kształt rozdziałom dzięki czemu łatwiej i szybciej się czyta ^^
    2. Uwielbiam Michała... *___* ♥ Taki miły, kochany, ciepły, troskliwy, zalotny... ahh.. :D haha :D
    3. Eric jest dziiiiwnyyy.. Strasznie taki... flirciarski. Nie wiem na kogo on się w końcu zdecydował! Najpierw Daniela, później Maria, a na końcu Aurora. >.< I o co chodzi z tym nadgarstkiem?? O.o Czekam na wyjaśnienie!
    4. Nie cierpię Żaków! :/ Debilna, dumna rodzina. Gorsza od Malfoy'ów! o.o Jedynie Daniela jest fajna (w następnym punkcie o niej napiszę xD) i troszeczkę Kacper wydaje się być milszy, ale tego jeszcze nie jestem pewna :D
    5. Daniela. Biedna. Ciągle ją krytykują, dokuczają jej. Ale ona się chyba nie zabije co? Bo te jej takie myśli "nie ma dla mnie nadziei" i w ogóle to są przerażające.. :o Boję się o nią. :(
    6. Marlenka. :D Dziwna jest trochę, tak samo jak Kacper. Myślę, że mięśniak i popularna blondyna do siebie pasują, więc podoba mi się ten związek. Haha XD
    7. Świetna ta historyjka z przeszłości, której części pojawiają się w każdym rozdziale. Bardzo pomysłowe! ;)
    8. ŚWIETNY BLOOOG!!! Nie mogę się doczekać nowego rozdziału! :**

    Pozdrawiam Cię mocno i życzę DUUŻOO weny! :*
    ~Eveline. ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiedziałam, że o czymś zapomnę!!! :/

      O co chodziło z tym pocałunkiem Tinki?! O.o Kto to byył??!! Nie wytrzymam! Błagam! Dodaj jak najszybciej!!! ;__;

      Uwielbiam tego bloga i Ciebie! ♥

      Pozdrawiam! :*
      ~Eveline. ;*

      Usuń
    2. Ojeeeej *.* Mega się cieszę, że się podoba ^^
      1. Fajnie, że się podoba ;> Uznałam, że to będzie najlepszy sposób na oddanie wszystkiego, całej historii ;)
      2. Oj tak, Michałek <3
      3. O, Eric jest bardzo ciekawą postacią... Jak z resztą jeszcze będziesz miała wiele okazji żeby się przekonać ;* No i... jest taki dosyc tajemniczy ;>
      4. Cóż, bo to Żakowie! "Co to nie oni!" Przecież najlepsi ze wszystkich są, no a nie? ;p
      5. Spokojnie, Daniela po prostu miała chwilowe załamanie ;> Taki kryzysik :)
      6. Haha cieszę się, że się podoba, bo do tego właśnie prowadzę ;p
      7. Cieszy mnie, że podoba się historyjka z przeszłości :3
      8. NN już jest, kochana ;* I nawet sobie nie wyobrażasz radości mojej z tego, że Ci się podoba ;*
      9. Z Tiną wszystko wyjaśnia się w kolejnej części rozdziału ;)

      Wena zawsze się przyda ;** Dziękuję ;**

      Twoja Cupcake.

      Usuń
  5. Nudny...? NUDNY?! Dupa, na pewno nie nudny! Ty jesteś niemądra! ON JEST CUDOWNY! *_* Wybacz, że komentuję tak późno, ale sama rozumiesz :*

    Kurde... Czytam ten pierwszy fragment i.. no i... ech, nie potrafię się wysłowić. Jakim cudem potrafisz tak cudownie pisać? Doskonale rozumiem bohaterkę... Dorosnąć tak szybko przez to, że inni ludzie popełnili błąd. Naprawdę idealnie oddajesz jej dotychczasową sytuację. Widzę wszystko przed oczami :)

    TINA TY WTEDOTO! Mam ochotę ją walnąć! Mogę? Mogę?! :(
    Ona jest okropna, nie znoszę jej. Wyobraziłam sobie ten jej głupi śmiech i ciary mnie przechodzą...
    A teraz to nie wiem co powiedzieć. Po pierwsze - kto chciałby ją całować?! xDD Po drugie - CO?! Jak to?! Nie ogarniam... Najpierw się drze, a teraz Eric ją całuje... o.O No dobra, dobra, dobra... Lecę dalej :)

    Ach, Auroro :* Nie da się tak po prostu ogarnąć... TO MIIIIŁOŚĆ JEST:* Hihihih ;D Eee... Nie rozumiem. Co ma na nadgarstku?! Czemu tego nie wyjaśnaisz?! CZEEEEEEEMU?! :(( Wybacz, dostałam weny na wylewanie z siebie moich emocji w komentarzu. Ech, głupia ja. Czytam dalej :P

    Oj, Michał ty skończony kretynie! Lubię cię, ale ty kretynie! Wrr... No cóż. Aurorka idzie *-*
    - Na wszystkie lampy! Co ty wyprawiasz Michał?! Jeszcze bym zawału dostała!
    - Dżiny nie mogą dostać za... - odparłem moim jak najbardziej profesjonalnym głosem, ale nie dane było mi skończyć.
    - Wiem! To taka przenośnia - fuknęła i minęła mnie, zarzucając włosy na drugie ramię.
    Lubię ten fragment :D Really ;P

    Słodkie, słodkie, słodkie przemyślenia Marii :D
    I to uroooocze zakończenie :)

    I ty, kobieto uważasz, że TO JEST NUDNE?! Błagam cię! To jeden z moich ukochanych blogów *-* Pozwala mi odpocząć od monotonii :] Dziękuję za dedykację :D Baaardzo mocno :*
    Pozdrawiam! Życzę weny i szybciutko pisz nn! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem, rozumiem ;* Cieszę się, że nie wyszedł nudny.... W sumie nic się w nim nie działo, dlatego tak mówię ;)
      Właśnie na tym fragmencie bardzo mi zależało ^^ Siedziałam nad nim dłuuugo, bo wciąż mi coś nie pasowało ;3 Świetnie, że się udało ;>
      Tak, od jej śmiechu to nawet jak o niej piszę mam takie nieprzyjemne ciary :/ A co do pocałunku - w kolejnej części rozdziału wszystko się wyjaśnia ;p
      Wylewanie emocji w komentarzu - zawsze spoko kochana! ;* Miłość... oj taaaak <3 a na wyjaśnienia co do nadgarstka jeszcze przyjdzie czas ;*
      Haha ;p Michała nie da się nie lubić, ale jak każdy facet - bywa kretynem ;p A fragment - cieszę się że przypadł do gustu ;*
      Musiałam trochę posłodzić :3

      Nawet nie wiesz ile te słowa dla mnie znaczą *.*
      Uwielbiam Twoje komentarze, kochana!!! ;***

      Buuuziale ;*

      Usuń