Siedmiolatka stała spokojnie na peronie, czekając na pociąg, kiedy w jej stronę zaczęła iść jakaś grupka. Gdy byli blisko dziewczynka mogła poznać, że ku nim idzie jakaś rodzina złożona z obojga rodziców, prowadzących między sobą maleńką dziewczynkę, dość wysokiej dziewczyny, zarzucającej włosami na prawo i lewo, jeszcze jednej dziewczynki, niższej i chyba mniej pewnej siebie oraz chłopaka, który szedł dumnym krokiem na końcu. Wszyscy przechodniowie patrzyli na nich z uwielbieniem.
Kiedy dotarli do miejsca, gdzie czekała mała brunetka, zatrzymali się.
- Kim jesteś? - warknęła dorosła kobieta, biorąc na ręce swoją najmłodszą córkę.
- Nazywam się Maria. Maria Furmaniak - odparła niepewnie.
Cała przybyła rodzina wybuchła niepohamowanym śmiechem.
- Pytałam o twój status, głupia!
***
Maria
Michał, mój Opiekun a także najlepszy przyjaciel, opierał się dłońmi o ścianę tuż przy moich ramionach. Był dużo wyższy, zazwyczaj aż tak tego nie odczuwałam, jednak teraz zdecydowanie nade mną górował.
- No co się stało, Mario? - uniósł lekko lewą brew, w rozbawieniu.
- Chciałeś, żebym na zawał zeszła...?
- Marysiu, Marysiu... Nie pamiętasz, że dżiny nie mogą "zejść na zawał"? - uśmiechnął się do mnie. - Już zapomniałaś?
- Nie nazywaj mnie Marysią. Brzmi jak ta cała sierotka Marysia - mruknęłam, udając oburzenie.
Westchnął.
- Mario - przewrócił oczami. - Tak lepiej? - kiedy pokiwałam głową, zaśmiał się i nachylił bliżej. - To brzmi tak poważnie. Normalnie jak przy... oświadczynach! - w jego oczach tańczyły wesołe iskierki.
Położyłam mu dłonie na klatce piersiowej i powoli wciagnęłam powietrze. Mój nos mile połechtał jego lekko korzenny (jak pierniczków) zapach, który zawsze mnie uspokajał.
- Ładnie pachniesz - wymruczałam, lekko przymykając powieki.
- Dzięki - odparł po prostu.
***
Aurora
Żakowa poszła dalej najszybciej jak tylko mogła. Chyba naprawdę było jej głupio...
Ruszyłam dalej przed siebie, kierując się do wagonu kawiarnianego. Zawsze lubiłam zaglądać do poszczególnych przedziałów i przyglądać się, co robią inni. Za każdym razem, gdy jechałam do Szkoły tak robiłam.
- Piętnaście minut do dłuższego postoju! - ryknęło z głośników.
Szłam dalej przed siebie. Nagle ktoś złapał mnie za ramię.
- Hej - zostałam odwrócona w stronę czekoladowych oczu.
- Ym... Cześć? - odparłam niepewnie.
- Jestem Eric... A ty, śliczna?
- Aurora - poczułam, że na policzki wpełza mi rumieniec. Szkoda, że jeszcze nie umiem kontrolować reakcji organizmu...
- Ciekawe imię... Jesteś z Polski? - zapytał bez ogródek.
- Mój tata był Włochem - mruknęłam.
- Właśnie widzę, że tak trochę śródziemnomorsko wyglądasz... - uśmiechnął się do mnie słodko.
- A ty...?
- Mieszkałem w Amglii, ale do Anglika mi daleko - białe zęby błysnęły, gdy się wyszczerzył.
- Nawet akcentu chyba nie masz - przyjrzałam mu się uważnie.
- Jestem kompletna noga z języków - skrzywił się lekko. - Gdzie więc, Auroro, się wybierałaś?
- Do kawiarni.
- O, cóż za zbieg okoliczności - śmiesznie poruszył brwiami. - Ja także tam idę. Pozwoli pani...? - jak angielski gentelman podał mi ramię, które ochoczo przyjęłam.
***
Kacper
Wyszedłem z przedziału. Nie miałem ochoty siedzieć z moim chamskim rodzeństwem. Nawet z piękną Marleną jakoś wytrzymać nie mogłem... Co się ze mną dzieje?!
Powoli ruszyłem w stronę kawiarni. Może tam znajdę swoją siostrę...
W sumie szkoda mi Dany. Zawsze była popychadłem... Nawet w sumie nie wiem dlaczego. Jako jedyna lubiła czytać, oglądać filmy dokumentalne (czego nie mogę zrozumieć... no bo co ją obchodzi życie rodzinne surykatek?), czy malować temperami. Czy chodzi nam po prostu o jej "inność"? Czy ta "inność" to coś złego...?
Poczułem, że głowa mi zaraz eksploduje od natłoku takich myśli. Jedynym sposobem by je odpędzić może być spotkanie z jakąś pięknością - stwierdziłem.
Przy kawiarni zauważyłem wysokiego chłopaka. O ścianę opierała się jakaś dziewczyna, którą tamten zdawał się ukrywać przed światem, otaczając ją dookoła praktycznie. Skrzywiłem się, kiedy rozpoznałem kogo to ukrywał. Nie było to trudne. Jej pasemka chyba każdy musiał rozpoznawać.
Z głośników poszedł jakiś komunikat. Oczywiście, że go nie słuchałem.
- Ej, wy, moglibyście znaleźć sobie lep... - nie dokończyłem, bo chłopak, który opierał się o ścianę odwrócił się w moją stronę. - O największy Alladynie - zdołałem tylko powiedzieć, gdy błękitne oczy mnie świdrowały. Potem była tylko ciemność...
_____________________________________
Proszę bardzo ;) Kolejny rozdzialik dedykowany specjalnie:
· littlegraybutterfly, by nie traciła zapału i wstawiała cudne rozdziały jak najczęściej ^^
· AAlexie, by ją oświeciło i by nas nie zostawiała w niepewności co do swojej historii (ciekawi proszę kliknąć TU)
· Hermioniji, by swoje oba blogi prowadziła tak samo cudownie jak wcześniej jeden
· wszystkim innym bloggerom to czytającym, by nie tracili weny i pisali najlepiej jak potrafią
Ależ dedyk mi wyszedł *.*
No, ale nieważne ;p
Piszcie, jak znajdziecie jakieś błędy ;*
Pytania proszę kierować do zakładki "Objaśnienia" ;3
Pozdrawiam wszystkich cieplutko (bo TAK! mamy już praktycznie wiosnę ^^)
Wasza (przeszczęśliwa, wiosenna) Cupcake.
O! Wchodzę sobie na Twojego bloga tak sobie, bo nie mam co robić (czekam na "Zaplątanych", ponieważ mają lecieć o 11:00 na DC xD) i paczę, a tutaj NOWY ROZDZIAŁ!!! O RANY RANY !!! :D
OdpowiedzUsuńAle już wracam do rozdziałku ;**
Ale oni są wredni!!! \/
Biedna Maria...znów mi jej szkoda. Ale mam przeczucie, że się im wszystkim za to "odwdzięczy" i jeszcze będą zlizywać błoto z jej butów xD
I Michał... kurcze, ile on ma lat? Wciąż mnie to trapi, bo ten koleś normalnie z nią flirtuje!
AURORA!!!!!!! <3 o Bosz, nwet nie wiesz, jak TERAZ jestem dumna ^^
No nie! Z tego Erica to zwykły babiarz jest! ;OO ale podoba mi się, jak rozwinęłaś charakter Aurory ^^ - " nawet akcentu chyba nie masz " - bardzo dobrze! :D
I pojawia się pytanie "Czy inny, obcy to - zły, niebiezpieczny?" aż mnie mdli od takiego myślenia wielu ludzi...
OJEJ!!!! I co ten cały Michał zrobił Kacprowi??!! O_o O.O DLACZEGO PRZERWAŁAŚ?!!!?!??!?! JA CHCĘ WIĘCEJ!!!!!!!!
TAK SIĘ WCIĄGNĘŁAM ŻE NORMALNIE....
BŁAGAM CIĘ NA KOLANACH, DAJ ROZDZIAŁ!!!! ;'((
Ale dziękuję za dedykację :)) Twój komentarz na moim blogu, jak i te kilka słów teraz zapaliły mi iskierkę nadziei, bo dla kogo mam pisać, jeśli nie dla czytelników? ;)
I mam również dobrą wiadomość - u mnie już PRAWIE nie ma śniegu, a dzisiaj, jak wyszłam na dwór z moim psem, to normalnie aż się wyszczerzyłam! :D w lesie śpiewa mi tysiące ptaków ^^ nawet otworzyłam okno! ;**
Ja również pozdrawiam Cię śpiewająco :D i możesz mi uwierzyć lub nie, ale nigdy jeszcze tak STRASZNIE STRASZNIE STRASZNIE nie czekałam na nowy rozdział! Skróć moje męki! :D
~T.N.F.N.Z.
P.S. Przepraszam za błędy, ale jestem na innym komputerze i tutaj nie wykrywa, a czasem klika się kilka literek za dużo lub za mało ;P
Buziaki!
Maria wbrew pozorom jest dość silną osobowością. Jednak zraniona przez najbliższych nadal nie odzyskała równowagi, dlatego stała się dosyć cicha, skryta i wrażliwa. Ale tak, jeszcze pokaże swoje pazurki ^^
UsuńMichał... ;3 Kolejna ciekawa postać o lekko tajemniczej przeszłości... A to że flirtuje... Nie mogłam się powstrzymać przed dodaniem takiego motywu ^^
Aurorka <3 Świetna postać ^^ Cieszę się, że się podoba rozbudowanie jej charakterku ;>
Eric... No cóż. Taki angielski gentelman-podrywacz *.*
Jestem niewyobrażalnie szczęśliwa, że Ci się podoba ;*
Bardzo ciekawy rozdział ;) dziękuje za dedykację ;)wena mnie nie opuszcza ostatnio ;) jakoś nie rzuciły mi się w oczy błędy ;)
OdpowiedzUsuńpozdrowionka,
~littlegraybutterfly~
p.s. Nie wiem jak inni, ale podoba mi się to że rozdziały w tym opowiadaniu są krótkie. ;)
Cieszę się, że się podoba ;***
UsuńMichał <333
OdpowiedzUsuńBoże ubóstwiam go *.*
Take tam, dziewczyny codziennie mi rzucają komplementy typu, że ładnie pachnę <3
Pierniczki *___*
O największy Alladynie, zrób coś z nimi no <3
Eric i Aurora, też suuodko, ale on wciąż ma książkę Danieli !
No i nie ma akcentu ;( Szkooooda.
O Boże, trzymajcie mnie, bo jeszcze pomyślę, że Kacper ma uczucia.
No i ma racją, Dana niczym się nie różni ! Jest zajebista<3
A co on przepraszam bardzo ma do Maryśki, wkurza mnie -.-
Ale póki znowu mi powiesz, że nie mam oceniać książki po kładce, to ...
Ha ! Dobrze ci gnido ! Co Michaś mu zrobił ? Ohohoho, już nie mogę się doczekać, aby dowiedzieć się co się tej gnidzie dostało, no normalnie skakałam po pokoju.
Dziwna jestem, wiem xd
Czekam na kolejny z niecierpliwością i strasznie dziękuję za dedykację, uwierz sama mam nadzieję, że dam radę poprowadzić te dwa blogi, ale pewności nie mam -.-
No nic, bez ryzyka nie ma... czegoś tam na pewno xd
Pozdrawiam
~Hermionija <3
Tak, ja też uwielbiam mojego Michałka *.*
UsuńPierniczki kojarzą mi się z ciepłem, spokojem i bezpieczeństwem. Taka miła atmosferka ^^ A że pasuje mi to do Michała stąd pierniczki ;>
Z Ericiem będzie jeszcze dużo hm ciekawych scen ;p
Jak się okaże, Kacperek jak najbardziej będzie miał uczucia. Jeszcze stanie się jednym z Twoich ulubionych bohaterów, zobaczysz! Jedna jaskółka wiosny nie czyni, tak też jego zachowanie będzie jeszcze różne...
Dana jest, była i będzie jedną z najcudniejszych i wyjątkowych postaci *.* Tak jak i "szmaciara" Maria.
A Michał działał w obronie wlasnej i swojej Podopiecznej ;>
Buziaczki ;*