Oto i ja. Wróciłam. W sumie to raczej wracam... Tak.
Tak czy inaczej, dziękujcie Kath za nacisk psychiczny jaki na mnie wywarła i módlcie się, żebym w najbliższym czasie (jutro? :o) wrzuciła zadowalający rozdział to blogsferę obiegną podwójnie dobre(?) wieści!
Także tak. Zaczynam tę historię na nowo, jednak zostaję przy dawnym adresie, wyglądzie i przy starej nazwie, z którymi to już zdążyłam związać się uczuciowo. Jeżeli chodzi o bohaterów... Myślę, że część z nich zostanie, a Księga Alladyna nieco zmieni formę. Będę zaborcza i, stety lub niestety, koniec z możliwością tworzenia własnych postaci... co jednak nie znaczy, że te, które zostały opisane wcześniej, przed dodaniem tej notki, znikną czy zostaną pominięte. Wszystko zależy od mojej, bądź co bądź, chorej wyobraźni.
Cóż dodać? Do pracy, rodacy!
Pomyślnych wiatrów, niech los Wam sprzyja i co tam jeszcze chcecie.
Buziaczki!
Wasza Cupcake.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz